niedziela, 18 listopada 2012

o miłosci

Róża czerwona. Kształtny, delikatny, pachnący z rozchylonymi płatkami, Nasączonymi kroplami porannej rosy, Wdzięcznie wieńczący łodyżkę z listkami. Czyż nie byłby bosy? Gdyby kolcami ostrymi tylko był najeżony, Gdyby nie przypominał mi Ciebie? Wszak Twe lica niczym jej płatki pachnące, Wszak jej kolor i urok całej rośliny Twą postać przypomina - ukochanej dziewczyny. Tulę więc różę do ust mych dotyku spragniony, Napawam się jej zapachem, bo nie ma dla mnie innej mikstury kojącej Dla mej miłości do Ciebie rosnącej. Dlatego róża czerwona jest częścią mych pragnień Miłości gorącej, namiętnej ... i szkoda tylko, że jej zazdroszczę, Że ona - tak, a ja - nie w sercu Twym goszczę. Dlatego tę różę Ci daję, że może I mi coś z niej zostanie: Twój obraz w pamięci mej zdarzeń Dziewczyny niczym kwiat róży rozkwitającej..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz